Marzy Ci się egzotyczna wycieczka na Bliski Wschód, ale nie wiesz, co Cię tam czeka? Jesteś niepewny, co do zwyczajów, kultury i języka? Nie martw się! Kraje arabskie nie są tak wymagające, jak mogłoby się wydawać. Dowiedz się, jak wygląda Bliski Wschód "od kuchni" oraz co robić, a czego unikać, aby przeżyć przygodę jak z Baśni Tysiąca i Jednej Nocy.
Wycieczka na Bliski Wschód - więcej niż się spodziewasz
Półwysep Arabski stereotypowo kojarzy się z religijno-kulturowym monolitem, gdzie najpopularniejszym widokiem są karawany wielbłądów maszerujących przez pustynne wydmy. Nic bardziej mylnego! Tak jak Europejczycy, Arabowie również mogą pochwalić się ogromną różnorodnością kulturową, religijną i językową.
Dlatego porównywanie mieszkańców Lewantu z mieszkańcami Południa to tak, jakby porównywać Islandczyków z Sycylijczykami - przecież obie nacje to Europejczycy, prawda? A jednak różnice są nie do przeskoczenia. To samo dotyczy Półwyspu Arabskiego, gdzie śmiało możemy zacytować powiedzenie "co kraj, to obyczaj". A żeby jeszcze bardziej to podkreślić, warto wiedzieć, że wielu Arabów wielbłądy widziało jedynie w zoo! Zaskakujące? Czytaj dalej!
Wycieczka na Bliski Wschód - co musisz wiedzieć, zanim się zdecydujesz
Z tymi wielbłądami to nie przesada. Tak samo przesadą nie jest to, że np. w Libanie prosto ze stoku narciarskiego możesz udać się na słoneczną plażę. Brzmi nieprawdopodobnie? Być może, ale takich kontrastów znajdziesz tutaj wiele. Dlatego przed wyjazdem warto zapoznać się ze specyfiką danego kraju. Inaczej będzie wyglądała podróż do Egiptu, a inaczej do Dubaju. Co w takim razie wziąć pod uwagę na samym początku?
Pora roku, czyli czasem słońce, a czasem…deszcz?
Nawiązując do tytułu popularnego bollywoodu "Czasem słońce, czasem deszcz", trzeba mieć na uwadze, że wspomniany deszcz na Bliskim Wschodzie (szczególnie na Południu) pojawia się bardzo rzadko. Dla wielu turystów to wspaniała wiadomość, co to jednak oznacza w praktyce? Gorący, wręcz nieznośny klimat, gdzie temperatury potrafią osiągnąć 50 stopni Celsjusza! Jako turysta, naprawdę nie chcesz tego doświadczyć. Tym bardziej, że oznacza to siedzenie 24/7 w klimatyzowanym pokoju hotelowym, bez możliwości zwiedzania czegokolwiek na zewnątrz. Nawet do sklepu po drugiej stornie ulicy będziesz chciał jechać samochodem.
Dlaczego o tym w ogóle mówimy?
Żebyś przed wyjazdem na Bliski Wschód dobrze przemyślał, w jakim sezonie się tam wybierasz. O ile kraje północne mogą być całkiem przyjemne letnią porą, tak Oman, czy Zjednoczone Emiraty Arabskie najlepiej odwiedzić w porze zimowej, gdzie temperatura oscyluje pomiędzy 18-25 stopni Celsjusza. Niech Cię nie zwiodą "okazje" w biurach podróży, które oferują tanie wycieczki w egzotyczne kraje w letnim sezonie. To mogą być pieniądze wyrzucone w błoto.
Sytuacja polityczna - gdzieś w strefie "pomiędzy"
Okoliczności polityczne to temat, który należy zgłębić, szczególnie jeśli planujesz podróż w pojedynkę. I nie chodzi tutaj o wyniki głosowania podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, ale o ryzyko wybuchu zamieszek politycznych, stanu wojennego, w najgorszym wypadku wojny lub ataku bombowego. Brzmi to jak scenariusz do filmu o Powstaniu Warszawskim? To wciąż rzeczywistość niektórych krajów arabskich. Biura podróży zazwyczaj nie organizują wycieczek w takie kierunki, ale np. warto wiedzieć, że coś takiego może wydarzyć się w kraju sąsiadującym.
Takie ekstremalne sytuacje nie wydarzają się zbyt często, jednak same groźby występowania niebezpiecznych okoliczności, mogą utrudniać funkcjonowanie. Np. jeśli chcemy przejechać samochodem z Bejrutu (Liban) do Ammanu (Jordania), co stanowi dystans jedynie ok. 300 km, musimy przekroczyć granicę z Syrią, której teren objęty jest strefą wojenną. W tym wypadku do dyspozycji mamy jedynie o wiele bardziej kosztowną podróż samolotem. Z tego też powodu w hotelach w Egipcie spotkamy żandarmerię uzbrojoną po zęby, strzegącą gości hotelowych.
Ważna informacja! Zorientuj się np. na rządowej stronie internetowej w sprawie relacji dyplomatycznych poszczególnych krajów na Bliskim Wschodzie. Dlaczego? Gdyż niektóre kraje nie wpuszczą Cię w swoje granice z pieczątką wrogich im państw w Twoim paszporcie. To dotyczy np. wjazdu do Libanu z pieczątką Izraela i często odwrotnie.
Co ma wspólnego religia i Twój kalendarz
Pewnie nie jesteś zaskoczony tym, że religia na Bliskim Wschodzie odgrywa priorytetową rolę. To nie tylko system wierzeń, ale styl życia, który determinuje funkcjonowanie całego społeczeństwa. Mowa tutaj o Islamie, który jest główną religią Arabów, chociaż wśród nich nie brakuje także chrześcijan i wyznawców innych religii. Z tego powodu, przed wyjazdem weź pod uwagę, jak poszczególne kraje obchodzą dni świąteczne, szczególnie Ramadan - muzułmański święty miesiąc. W niektórych rejonach ten sezon jest na tyle radykalny, że od wschodu do zachodu słońca wszystkie restauracje są zamknięte, a jedzenie i picie, a nawet żucie gumy(!) są zakazane w miejscach publicznych. To powoduje całkowity paraliż branży turystycznej.
Religia
W krajach, które podchodzą do tematu bardziej liberalnie, pozornie nic się nie zmienia, jednak można odczuć ogólne spowolnienie tempa życia. Poszczący muzułmanie nie jedzą i nie piją cały dzień, przez co ich fizyczne zmęczenie przekłada się na jakość ich pracy i ogólną atmosferę społeczną. Podsumowując, nie polecamy wyjazdu w tym sezonie.
Wycieczka na Bliski Wschód - co, jak już się zdecydowałeś
Skoro już podjąłeś decyzję o wyjeździe to gratulacje! Z pewnością to będzie niezapomniany wyjazd. Aby w pełni skorzystać z tego czasu, przygotowaliśmy dla Ciebie 5 dodatkowych podpunktów tzw. "dobrych zwyczajów", które pomogą Ci lepiej zrozumieć lokalną kulturę i zachować twarz w nietypowych sytuacjach.
1. Tak, ubiór jest ważny
Jak już wspomnieliśmy, religia na Bliskim Wschodzie determinuje styl życia. Obejmuje ona niemalże wszystkie wymiary funkcjonowania jednostki. Dotyczy to m.in ubioru. Jeżeli słowo "przyzwoity" jest Ci obce, to przed wyjazdem się z nim zapoznaj i zaaplikuj w swojej szafie. Choćbyś słyszał telewizyjne newsy, że nawet Arabia Saudyjska się liberalizuje, to wiedz, że społeczeństwo wciąż potrzebuje czasu, żeby przyzwyczaić się do odsłoniętych ramion czy kolan. Dotyczy to szczególnie krajów mniej uczęszczanych turystycznie.
W Dubaju, Abu Zabi czy w innych międzynarodowych metropoliach Zatoki Perskiej, krótkie spodenki czy miniówki na nikim pewnie nie zrobią wrażenia, ale z pewnością zwiększą ryzyko nieprzyjemnych komentarzy, zaczepek czy natarczywych spojrzeń. Nie wspominając o tym, że takie stroje są niemile widziane w galeriach handlowych, miejscach kultury, i tym bardziej kultu. Możesz nie zostać wpuszczony do któregoś z nich ze względu na nieprzyzwoity ubiór.
2. Muli-kulti i (nie)bariery językowe
Multikulturowość to od długiego czasu drugie imię Bliskiego Wschodu. Ogromna fala cudzoziemców napływających w pogoni za pieniądzem, miłością czy przygodą, czyni go istną wieżą Babel! Na ulicach wielu dużych miast są widoczni przede wszystkim ekspaci z Indii, Bangladeszu, Sri Lanki, Pakistanu czy Filipin, którzy podejmują zazwyczaj najniżej opłacane prace. Dodatkowo rzesze przedstawicieli innych nacji, także z Europy, znalazły tam swój dom.
To oznacza, że nie musisz obawiać się barier komunikacyjnych. Większość osób, w tym tubylców porozumiewa się w języku angielskim, a jeżeli to dla Ciebie problem, to wciąż nie ma się czego obawiać. Arabowie są niezwykle komunikatywną nacją, lubią pogawędki i z pewnością będą chętni do znalezienia wspólnego języka.
Może się zastanawiasz, dlaczego w zasadzie nie zabrać ze sobą rozmówek arabsko-polskich? Szczerze? Jest to jeden z najtrudniejszych języków świata. Dodatkowo, każdy kraj, a wręcz rejon posiada swój specyficzny dialekt języka arabskiego. O ile Arabowie dogadają się między sobą, tak Ty jako cudzoziemiec ze słowniczkiem masz niewielkie szans, tym bardziej, że typowe "rozmówki" w tym języku często stosują udziwnione sformułowania, które są mało komunikatywne. Aczkolwiek, każda próba wydukania z siebie kilku zdań po arabsku z pewnością będzie przez tubylców mile widziana.
3. Inshallah, czyli arabski styl życia
Pogoń za szczęściem może odbywać się w żółwim tempie i Arabowie są tego dobrym przykładem. Tak jak nasze śródziemnomorskie nacje, nie lubią pośpiechu, a sławetne hiszpańskie "mañana” zastępują słowem "inshallah", czyli w wolnym tłumaczeniu - "jak Bóg da". Często ten zwrot oznacza nie "jutro", a "nigdy". Wszyscy to wiedzą. To prawdopodobnie jedyne słowo, które zapamiętasz po wizycie na Bliskim Wschodzie.
A okazji do rozmów pewnie będzie wiele. Jak już wspomnieliśmy powyżej, Arabowie to nacja, która lubi spontaniczne pogawędki. Chętnie zapraszają cudzoziemców na kawkę bądź herbatkę w akompaniamencie daktyli czy słodkiej baklavy. Z chęcią pokażą zdjęcia swoich dzieci (nie daj Boże, żony!) i mogą oczekiwać tego samego. A skoro już wspomnieliśmy o żonie to dość newralgiczny temat, który często jest zupełnie niezrozumiały dla ludzi Zachodu. Arabowie są dość zaborczy, jeśli chodzi o swoje drugie połówki. Dlatego lepiej Arabkom nie podawać ręki na powitanie, o ile same nie zechcą zrobić tego jako pierwsze, nie mówiąc już o poklepywania po ramieniu, czy jakiejkolwiek formie dotyku. To szczególnie dotyczy relacji damsko-męskich. Zaczepianie Arabek może skończyć się nieprzyjemną wizytą "przedstawicieli" rodziny lub w najgorszym wypadku aresztem.
4. Nie daj się naciągnąć, czyli krótko o pieniądzach
My mówimy, że czas to pieniądz, a Arabowie, że złoto to rodzina. Nie ma dla nich nic ważniejszego ponad to. Dlatego mogą nie przyjść do pracy lub na umówione spotkanie i wszyscy będą to rozumieć. Inaczej rzecz ma się na tzw. suku, czyli arabskim bazarze, który rządzi się własnymi prawami. Zasada podstawowa brzmi - targować się zawsze! Targowanie zdaje się być częścią kultury handlowej Bliskiego Wschodu. Kto tego nie robi, ten mocno przepłaca, a zwłaszcza nieświadomi turyści! Tubylcy wiedzą, kto przyjeżdża ze świeżutkim dolarami i nie przepuszczą takiej okazji. Ceny dla cudzoziemców są kilkukrotnie wyższe, dlatego jest pole do negocjacji. To też jest świetna okazja do pogawędek, opowiedzenia o swojej kulturze i zwyczajach. Można też rzucić kilka znanych nazwisk, takich jak np. Robert Lewandowski, który podbija serca fanów piłki nożnej także w tym rejonie świata. Turystom z takim podejściem ciężko odmówić intratnych zniżek.
5. Piwko to chyba można?
W miejscu publicznym niekoniecznie. W ogólnym ujęciu alkohol jest substancją zakazaną przez islam, ale każdy kraj ma tutaj swoją własną politykę. W krajach północnych Półwyspu Arabskiego piwo, wino czy mocne alkohole można dostać w każdym przyulicznym barze czy restauracji. Imprezom alkoholowym nie ma końca. Z kolei Arabia Saudyjska ma na ten temat zupełnie inne zdanie. Jako jeden z najbardziej radykalnych krajów muzułmańskich jeszcze do niedawna karał posiadaczy napojów procentowych chłostą i karą więzienia. A to nie brzmi dobrze.
Zakaz picia alkoholu
Kraje, takie jak Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Katar posiadają dedykowane miejsca, gdzie można nabyć alkohol, jednak publiczne afiszowanie się z butelką nie jest dozwolone. Takie restrykcje mają też swoje dobre strony, gdyż widok pijanych, półprzytomnych czy agresywnych "imprezowiczów" to rzadkość. Dzięki temu spacerując nawet późnym wieczorem, można czuć się bezpiecznie.
Półwysep Arabski to rejon świata, którego bogactwo i różnorodność możemy wciąż odkrywać na nowo. Szczególnie obecnie, kiedy to zmieniające się realia sprawiają, że Bliski Wschód otwiera swoje podwoje i pozwala podejrzeć się bardziej "od kuchni". Nie bądźmy jednak zbyt natrętni. Zamiast wprowadzać swój porządek i swoje zasady w tym regionie, dajmy ponieść się lokalnym tradycjom. Prawdopodobnie nikomu nie uda się znaleźć latającego dywanu i mitycznej lampy z dżinnem, ale magiczne podróże na Bliski Wschód to wcale nie legendy. To raczej historie pełne wspaniałych doświadczeń, opowieści o ludziach, spotkaniach, czasami wielbłądach (uśmiech). To rejon świata, w którym każdy znajdzie miejsce dla siebie.
Komentarze